wtorek, 8 lutego 2011

Atmosphere po całości ...

Slug i Ant, czyli ludzie, którzy nadają pewien rytm, sens, styl undergroundowi. Jeżeli ktoś mówi, że słucha underground rapu po prostu nie może ich nie znać. Są już lata w tym temacie, nikt im nie może narzucić, że produkują pewnego rodzaju komercyjny shit, bo byłby wręcz zbrodniarzem. Kłamać w końcu nie wolno. Po za produkowaniem muzyki pod brandem Atmosphere, Slug i Ant są założycielami wytwórni Rhymesayers, z której nie wychodzą byle puste cedeki. Spod ich ręki wychodzą płyty wykonawców takich jak Brother Ali, Grieves czy Evidence. Tak zwana śmietanka undergroundu. Nie zawodzą tym co produkują i to daje im siłę przebicia w co raz kolejnych przedsięwzięciach. Wracając do Atmosphere ... W 1993 zaczęli zajmować się muzyką wspólnie, czyli dobre 17 lat temu. Slug ma 39 lat, a nadal brzmi jakby miał 20 mniej.
Pierwszym undergroudnowym trackiem jaki usłyszałam było Trying to find a balance.

I od razu wiedziałam, że Oni muszą produkować dobry stuff. Po zapoznaniu się z ich twórczością, zaczęłam formować swoje zdanie na temat rapu. Od nowa. Po sparzeniu się pustym hip-hop-polo miałam pewien margines bezpieczeństwa do poezji mówionej. Oni przywrócili mi wiarę w rap. Radio zalewa fala połączenia hip hopu z trance'm, technem, muzyką dance. Publika się przyzwyczaja, zaczyna klaskać w ich rytm. Niestety pusty rap zalewa masówkę. Radio, tv, internet są pełne muzyki, której narazie nie mogą się nasłuchać, ale prawdziwy rap żyje.I ma się dobrze. W podziemiu.
Mało kto go dosięgnie. Łatwiej łapać to co leci na okrągło w radio, to co leży stertami w Empikach i to co się podoba większości. Przynajmniej nikomu nie trzeba się narażać, że ma się inny gust.
Atmosphere jest gatunkiem wymierającym. Mają swój wypracowany od lat styl. Od początku są niezależną, nie komercyjną ekipą, która wie co robi. Wie co robi z każdym wydanym EP'kiem, których było mnóstwo.
Są dziwną fabryką, produkują dużo i dobrze. Co rzadko się zdarza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz